Adwokat dr Piotr Sobański opracował dla mnie idealną strategię w sprawie dotyczącej rozwodu. Praktycznie dobrym pomysłem było działać samodzielnie w sądzie, a między rozprawami utrzymywać kontakt z moim adwokatem i ustalać dalsze kroki. Sąd udzielał mi więcej czasu na namysł, podczas gdy żona, będąca reprezentowana przez panią adwokat, była ciągle popędzana i sąd przerywał jej w połowie zdania. Miałem czas na konsultacje między rozprawami. Sąd nie miał problemu z tym, że składałem kolejne wnioski dowodowe w trakcie postępowania, ale kiedy pani adwokat to robiła, słyszała tylko, że profesjonalny pełnomocnik powinien o tym pamiętać wcześniej. Sędzia wyraźnie na niej się wyżywał i ciągle mówił, że chce zakończyć sprawę. Sędzia natomiast nie miał zastrzeżeń co do moich pism. Widać było, że nie pisałem sam, ale adwokat Sobański mówił mi, że sąd nie będzie pytał, jaki adwokat mi pomagał, ponieważ to ja jestem osobą podpisującą te pisma, a nie ktoś inny. Na końcu porozumieliśmy się z żoną.
Marek